Bezprecedensowy wyrok w sprawie wpływu Roundupu na człowieka

glifosat

10 sierpnia 2018 roku Sąd Najwyższy w San Francisco wydał wyrok w sprawie wpływu środka chwastobójczego – herbicydu Roundup firmy Monsanto na rozwój choroby nowotworowej u  Dewayen’a „Lee” Johnsona.

Organ wymiaru sprawiedliwości stwierdził, że koncern biotechnologiczny ponosi odpowiedzialność za stan zdrowia konserwatora zieleni ze szkoły w Benicii. Monsanto użył glifosatu do produkcji preparatu i nie poinformował o zagrożeniach wynikających z zastosowania środka.

Był to pierwszy proces, w którym sąd pochylił się nad wpływem preparatu Roundup na organizm człowieka. W efekcie, Monsanto zostało zobowiązane do wypłaty odszkodowania w wysokości 289 milionów dolarów na rzecz chorego na chłoniaka nieziarnicznego Johnsona. Koncern planuje odwołać się od decyzji. Jednakże przypadek konserwatora zieleni nie jest odosobniony. W całych Stanach Zjednoczonych kilka tysięcy osób, które odczuwają negatywne skutki spowodowane pracą ze środkiem Roundup, również złożyło pozwy przeciwko koncernowi.

Glifosat jest fostonianem i znajduje się w niektórych herbicydach. Po raz pierwszy został użyty do produkcji pestycydów przez Monsanto. Cały czas trwają badania naukowe nad wpływem tego związku na człowieka. Większość światowych organizacji ds. zdrowia nie zauważa związku pomiędzy stosowaniem tego preparatu a zachorowaniami na nowotwory. Natomiast Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem przy WHO, Europejska Agencja Chemikaliów i Kalifornijski Urząd ds. Oceny Zagrożeń Środowiskowych uznały glifostan za rakotwórczy. Środek ten pozostaje dostępny w krajach Europy (w tym w Polsce) i Stanach Zjednoczonych.

autor: Magda Narojczyk

Przejdź do archiwum tekstów na temat:

Chcę wiedzieć

Przejdź na podstronę inicjatywy:

Co robimy / Chcę wiedzieć

Być może zainteresują Cię również:

Chcę wiedzieć
# Zdrowie

Bruksela skarży Polskę za GMO

14 marca b.r. Komisja Europejska zaskarżyła Polskę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z powodu poważnych braków wdrożenia przez nasz kraj dyrektywy dotyczącej mikroorganizmów zmodyfikowanych genetycznie. Bruksela zarzuciła Polsce, że nie wprowadziliśmy obowiązku informacyjnego dla zakładów, w których prowadzono działania związane z mikroorganizmami zmodyfikowanymi genetycznie. Komisja Europejska postanowiła też skierować przeciwko Polsce pozew do ETS w sprawie zapisu w polską ustawę o środkach żywienia dla zwierząt zabraniającą wytwarzania, wprowadzania do obrotu i stosowania pasz genetycznie zmodyfikowanych. Według urzędników w Brukseli, istnieją wątpliwości czy zapis ten, który ma wejść w życie w dniu 1 stycznia 2013 r. jest zgodny z prawem wspólnotowym. W opinii Instytutu Spraw Obywatelskich, stosowana obecnie w Polsce w żywieniu zwierząt soja modyfikowana genetycznie może, i powinna być zastąpiona soją naturalną, którą w dużych ilościach oferują nam takie kraje jak Brazylia i Rosja. INSPRO jest zdania, że sprzeciw wobec unormowań Komisji Europejskiej w sprawie pasz GMO jest dla Polski uzasadniony nie tylko z powodów bezpieczeństwa żywności, ale również ekonomicznie, ponieważ w Europie Zachodniej szybko rośnie popyt na produkty zwierzęce pochodzące od zwierząt nie karmionych GMO. Dlatego też Polska ma szansę stać się znaczącym eksporterem tradycyjnych, wolnych od GMO produktów spożywczych najwyższej jakości.